Tym razem pozwoliłam się zainspirować "cudzesem", który bardzo mnie rozbawił. Wyjaśnienie w linku i od niego radzę zacząć przed lekturą poniższego paska, żeby mieć świetlistość jasną o co kaman. Pozdrawiam!
Złośliwy mógłby powiedzieć, że bibliotekarze mają za dużo wolnego czasu na takie filozoficzne rozważania, a nadmierne ilości wypijanej kawy wprawiają ich w stan permanentnej nerwowości i poczucia zagrożenia...
Skończyłem wczoraj czytać "Kongres futurologiczny" Lema. Tam też jest o fałszowaniu obrazu przerażającej rzeczywistości, tyle, że za pomocą środków chemicznych:)
W każdym razie ja dzisiejszy dzień spędzam na drabinie:) Aj, parzy!
Środków chemicznych nie spożywam w ilości nadmiernej, ale zaczynam podejrzewać, że może to jednak ta kawa... Aż strach odstawiać, kto wie co tak naprawdę jest Matrixem, a co nim nie jest...
A mnie bardziej poraża, że są tak intertekstualne bibliotekarskie komiksy, odwołujące się do innych bibliotekarskich komiksów i WOGLE. xD Czy skoro tak, to można już mówić o osobnym gatunku w... w... nie wiem, w powieści graficznej? xD
No proszę, kto by pomyślał, że z dziecięcej zabawy można wyciągnąć fenomenologiczne refleksje XD Kapitalne.
OdpowiedzUsuńZłośliwy mógłby powiedzieć, że bibliotekarze mają za dużo wolnego czasu na takie filozoficzne rozważania, a nadmierne ilości wypijanej kawy wprawiają ich w stan permanentnej nerwowości i poczucia zagrożenia...
UsuńCo fakt - to fakt. Jeśli chodzi o czas wolny w życiu bibliotekarza doświadczeń osobistych nie mam, ale z kawą się zgadza ;)
UsuńSkończyłem wczoraj czytać "Kongres futurologiczny" Lema. Tam też jest o fałszowaniu obrazu przerażającej rzeczywistości, tyle, że za pomocą środków chemicznych:)
OdpowiedzUsuńW każdym razie ja dzisiejszy dzień spędzam na drabinie:) Aj, parzy!
Środków chemicznych nie spożywam w ilości nadmiernej, ale zaczynam podejrzewać, że może to jednak ta kawa... Aż strach odstawiać, kto wie co tak naprawdę jest Matrixem, a co nim nie jest...
UsuńA mnie bardziej poraża, że są tak intertekstualne bibliotekarskie komiksy, odwołujące się do innych bibliotekarskich komiksów i WOGLE. xD Czy skoro tak, to można już mówić o osobnym gatunku w... w... nie wiem, w powieści graficznej? xD
OdpowiedzUsuńNo i to jest dopiero Matrix!
Usuń