Masz świadomość tego, że przez Ciebie sama nabieram ochoty na zrobienie paru komiksów o swojej pracy? ;> Zua kobieto. :P Ale brak wolnego dostępu i możliwości wypożyczania daje tyle nowych możliwości... ^^
Bardzo się cieszę z tak zgubnego wpływu na Twoja osobę. Rysować zatem proszę! I chwalić się potem efektami. A Mąż niech czyta kryminały islandzkie, bo szkoda nie czytać:) Tylko jeśli najdzie go w konsekwencji chętka na wprowadzenie nowości do Waszego domowego menu, niech się sam zmaga z łbem baranim i ze zgniłym rekinem. O.
To czytać czy nie czytać?
OdpowiedzUsuńCzytać!
OdpowiedzUsuńCzytać czytać.
OdpowiedzUsuńMasz świadomość tego, że przez Ciebie sama nabieram ochoty na zrobienie paru komiksów o swojej pracy? ;> Zua kobieto. :P Ale brak wolnego dostępu i możliwości wypożyczania daje tyle nowych możliwości... ^^
OdpowiedzUsuń...muszę zabronić mężowi czytać kryminały islandzkie...
Bardzo się cieszę z tak zgubnego wpływu na Twoja osobę. Rysować zatem proszę! I chwalić się potem efektami. A Mąż niech czyta kryminały islandzkie, bo szkoda nie czytać:) Tylko jeśli najdzie go w konsekwencji chętka na wprowadzenie nowości do Waszego domowego menu, niech się sam zmaga z łbem baranim i ze zgniłym rekinem. O.
OdpowiedzUsuńRysować, rysować, a kiedy, jak ja tu strony z gołymi bab... jak ja tu pracować muszę! Ale inspirujesz. Zobaczy się jeszcze. ;)
OdpowiedzUsuńI nie... proszę, nie. O zgrozo, pewnie wyszłoby Mu świetnie, ale ja po tych wyczynach później musiałabym sprzątać. xD
To zmienia postać rzeczy. W tym układzie lepiej niech przyrządza jajecznicę:)
OdpowiedzUsuń