Uklepywanie regałów za pomocą telekinezy to jedyna z powyższych umiejętności, której jeszcze nie opanowałam do perfekcji. Ale i to czasem się udaje! ;) No, ale w końcu uczę się od mistrza tajnych umiejętności bibliotekarskich.
O tak... czytanie w myślach bardzo się przydaje. Może nie opanowałam do perfekcji, ale radzę sobie. Ufff, jakich to nowych umiejętności człowiek nabywa w bibliotece...
"...jeszcze taką różową książkę chciałem, autor na W no wie pani, do gramatyki na zajęcia z dr iksińskim!" I książkę - pomarańczową i autora na M - czytelnik dostał. Zdałam!!! :))
U nas kiedyś pani poprosiła o książkę "Gratka z zakładką". Po długim śledztwie okazało się, że przyszła po "Piątkę z zakątka". I bądź tu człowieku mądry i weź zgłębiaj te meandry ludzkiej psychiki...
A jak do mnie przychodzi pacjent i mówi, że potrzebuje wypożyczyć książkę w niebieskiej okładce z wzorkiem, to mówię "Doskonale! Proszę zatem poszukać je w sekcji książek w niebieskich okładkach z wzorkiem, to jest tuż za sekcją czerwonych okładek!".
Uklepywanie regałów za pomocą telekinezy to jedyna z powyższych umiejętności, której jeszcze nie opanowałam do perfekcji. Ale i to czasem się udaje! ;) No, ale w końcu uczę się od mistrza tajnych umiejętności bibliotekarskich.
OdpowiedzUsuńJest jeszcze tajna umiejętność sklonowania własnej osoby, aby obsłużyć paru
OdpowiedzUsuńzniecierpliwionych interesantów jednocześnie. Trudne, ale do wyćwiczenia.
No i jeszcze wiele innych by się znalazło, ale o tym lepiej cicho sza, bo odbiorą nam prawo wykonywania zawodu za zdradzanie tajemnic.
OdpowiedzUsuńO, jaki zabawny odcinek! :D
OdpowiedzUsuńO tak... czytanie w myślach bardzo się przydaje. Może nie opanowałam do perfekcji, ale radzę sobie. Ufff, jakich to nowych umiejętności człowiek nabywa w bibliotece...
OdpowiedzUsuńA regały klepie się przyjacielsko, w ramię?
OdpowiedzUsuńRaczej frontalnie, w paszczę.
OdpowiedzUsuńten ten od tego tego ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że czaisz bazę:)
OdpowiedzUsuńno ba!
OdpowiedzUsuń"ten na P co to takie dobre kryminały pisze... no! pamiętam już King!"
"...jeszcze taką różową książkę chciałem, autor na W no wie pani, do gramatyki na zajęcia z dr iksińskim!" I książkę - pomarańczową i autora na M - czytelnik dostał. Zdałam!!! :))
OdpowiedzUsuńU nas kiedyś pani poprosiła o książkę "Gratka z zakładką". Po długim śledztwie okazało się, że przyszła po "Piątkę z zakątka". I bądź tu człowieku mądry i weź zgłębiaj te meandry ludzkiej psychiki...
OdpowiedzUsuńA jak do mnie przychodzi pacjent i mówi, że potrzebuje wypożyczyć książkę w niebieskiej okładce z wzorkiem, to mówię "Doskonale! Proszę zatem poszukać je w sekcji książek w niebieskich okładkach z wzorkiem, to jest tuż za sekcją czerwonych okładek!".
OdpowiedzUsuńNo, ba! Dla niektórych użytkowników bibliotek dużym ułatwieniem byłby podział literatury według kolorów okładek.
OdpowiedzUsuń