U mnie w pracy się ono nasila. W domu nie przekraczam dwóch filiżanek (no, dobra! jednego wielkiego kubła i jednej filiżanki)dziennie. W pracy natomiast przekraczam tę ilość i to znacznie... O co tu chodzi? Tylko kofeina pozwala nam przeżyć fabryczne piekło?
Ja mam to samo uzależnienie, ale tylko w pracy :)
OdpowiedzUsuńU mnie w pracy się ono nasila. W domu nie przekraczam dwóch filiżanek (no, dobra! jednego wielkiego kubła i jednej filiżanki)dziennie. W pracy natomiast przekraczam tę ilość i to znacznie... O co tu chodzi? Tylko kofeina pozwala nam przeżyć fabryczne piekło?
OdpowiedzUsuńhttp://twojanuta.pl/mp3,g1kj,wiele-c-t-kawa.html
OdpowiedzUsuńTo pewien rytuał. Absolutnie nie uzależnienie.
OdpowiedzUsuńJak nam zabraknie kawy w pracy, to podkradamy :D
Anonimowy - Dziękuje za link:) Tak, można powiedzieć, że identyfikuję się z przesłaniem piosenki. Nikt zabierać jej nie ma mi prawa.
OdpowiedzUsuńAgnes - Rytuał. To dobre słowo. Znacznie lepsze niż uzależnienie. I nie podkradacie, tylko pożyczacie, prawda?:)