O, widzę, że masz szaloną wenę w ostatnich dniach. :-) I bardzo dobrze. Ja za to mam wenę wymuszoną - muszę napisać trzy recenzje książek Grzegorza Kasdepke do miejskiego czasopisma dla dzieci. No i na razie nie wiem, czy lubię pisanie recenzji w godzinach pracy.
Ten ciemny, śnieżny czas sprzyja wenie - człowiek rozgrzewa w ten sposób zwoje mózgowe. Pewnie jak się zrobi cieplej, to mi przejdzie. Pisanie recenzji w godzinach pracy jest zdecydowanie lepsze, niż pisanie ich po pracy:)Trzymam kciuki za Twój pojedynek z panem Grzegorzem!
O, widzę, że masz szaloną wenę w ostatnich dniach. :-) I bardzo dobrze. Ja za to mam wenę wymuszoną - muszę napisać trzy recenzje książek Grzegorza Kasdepke do miejskiego czasopisma dla dzieci. No i na razie nie wiem, czy lubię pisanie recenzji w godzinach pracy.
OdpowiedzUsuńTen ciemny, śnieżny czas sprzyja wenie - człowiek rozgrzewa w ten sposób zwoje mózgowe. Pewnie jak się zrobi cieplej, to mi przejdzie.
OdpowiedzUsuńPisanie recenzji w godzinach pracy jest zdecydowanie lepsze, niż pisanie ich po pracy:)Trzymam kciuki za Twój pojedynek z panem Grzegorzem!
A niech. Mąż mi się kwalifikuje na dusiciela, ma tendencje do obwiązywania buzi Krzysia szalikiem. Na szczęście szalik jest mały.
OdpowiedzUsuńA widzisz, nawet we własnym gniazdku rodzinnym człowiek nie powinien czuć się nazbyt bezpiecznie...
OdpowiedzUsuń