To ja.
Ajm elajf.
Tylko trochę na urlopie. Od bloga i paru innych rzeczy. Skoro zwykłe wyjście na spacer stało się w ostatnim czasie ekspedycją, to cóż mogę powiedzieć o rysowaniu komiksów.
Póki co staram się wypracować portale czasoprzestrzenne, dzięki którym uda mi się coś tu czasem wrzucić. Dziś miałam szczęście...
jako żywo widzę siebie sprzed lat - wredna byłam bo ciągnęłam dzieci na niepogodę skoro już udało mi się dokonać cudu ubrania całej trójki w strumieniach potu- nie był to pot na darmo wylany :D pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJak ja Cię rozumiem... :D
OdpowiedzUsuńSteraną Matkę zrozumieją jedynie inne Sterane Matki...
OdpowiedzUsuńHeh, jakbym siebie widziała ;) Tylko, że u moich dzieci różnica była mniejsza (14 miesięcy). Starszą uczyłam się rozbierać, kiedy byłam na macierzyńskim z Młodszą. Szło jej doskonale. Byłam z siebie dumna do czasu, kiedy rozbieranie się wychodziło jej lepiej, niż mnie ubieranie ich obydwu. Była w tym - niestety - lepsza ode mnie. ;D
OdpowiedzUsuń