Agnes - próbuję po pracy i czasem wychodzi, a czasem nie. Najczęściej jest to kilka(naście) stron ukradzionych wieczorem pomiędzy położeniem spać Lusi, a przybyciem śpiącego Męża, który zarządza gaszenie świateł. Jak na bibliotekarkę - kiepski wynik. Mówię tu rzecz jasna o czytaniu dla przyjemności, a nie o wertowaniu materiałów do lekcji bibliotecznych. Na to musi się znaleźć czas i to najczęściej niestety po pracy.
Anonimowy - dziękuję i pozdrawiam:) Uśmiech w pracy to rzecz ważna. A jeśli w dodatku jest odwzajemniony przez kierownika i wynika z dobrej atmosfery wewnątrzplacówkowej, to już w ogóle rewelacja:) Nic tak człowieka nie odpręża, jak dobra atmosfera w pracy:)
Do licha, właściwie to sama nie wiem, kiedy czytam. W pracy nie, w samochodzie nie, bo audiobooków nowych nie mam, w domu słabo, bo akurat książka jakaś nie taka... o rany, ja nie czytam!
Jestem tego samego zdania! Choćby godzina czytania codziennie... byłoby bosko... :D
OdpowiedzUsuńTrochę straszno, że my bibliotekarze mamy na to tak mało czasu...
OdpowiedzUsuńTrzeba czytać po pracy. Jak się ma czas, oczywiście. Ech. :)
OdpowiedzUsuńDoskonałe - z perspektywy kierownika oddziału! należy dbać o godność bibliotekarzy, zeby się uśmiechali!
OdpowiedzUsuńAgnes - próbuję po pracy i czasem wychodzi, a czasem nie. Najczęściej jest to kilka(naście) stron ukradzionych wieczorem pomiędzy położeniem spać Lusi, a przybyciem śpiącego Męża, który zarządza gaszenie świateł. Jak na bibliotekarkę - kiepski wynik. Mówię tu rzecz jasna o czytaniu dla przyjemności, a nie o wertowaniu materiałów do lekcji bibliotecznych. Na to musi się znaleźć czas i to najczęściej niestety po pracy.
OdpowiedzUsuńAnonimowy - dziękuję i pozdrawiam:) Uśmiech w pracy to rzecz ważna. A jeśli w dodatku jest odwzajemniony przez kierownika i wynika z dobrej atmosfery wewnątrzplacówkowej, to już w ogóle rewelacja:) Nic tak człowieka nie odpręża, jak dobra atmosfera w pracy:)
Ja czytam w tramwaju i pociągu, bo ani w pracy, ani po pracy nie mam kiedy. A jak mam, to zazwyczaj padam na twarz i idę spać ;)
OdpowiedzUsuńChlip:( [zazdrość] A jeszcze niedawno miałam taaak daleko do pracy:(
OdpowiedzUsuńDo licha, właściwie to sama nie wiem, kiedy czytam. W pracy nie, w samochodzie nie, bo audiobooków nowych nie mam, w domu słabo, bo akurat książka jakaś nie taka... o rany, ja nie czytam!
OdpowiedzUsuńZastanawiający wniosek, moja droga:) Zwłaszcza w kontekście Twojego bloga:)
OdpowiedzUsuńA, no tak. Nadrabiam w weekendy :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście najbliższy niekrótki weekend już na progiem. Mam poodkładanych tyle książek, że nie wiem po co sięgnąć najpierw:)
OdpowiedzUsuń