czwartek, 19 sierpnia 2010

Ojcowski punkt widzenia

Maluszek kończy dziś roczek!
Wszystkiego najlepszego, Maliniaczku!
Wspominając wydarzenia z 19 sierpnia 2009, dzisiejszy komiks dedykuję Mężowi i Lusi - dwóm dzielnym osobom, w których zacnej kompanii odbyłam prawdziwą jazdę bez trzymanki w tamtym, chyba najtrudniejszym w naszym życiu dniu:)



8 komentarzy:

  1. Wielkie, ogromne buziaki dla Lusi, niech żyje sto lat!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy! Już po imprezie. Dziecko zdmuchnęło świeczki na dwóch tortach, wyprodukowanych przez obie Babcie, więc można powiedzieć, że stuknęły dwa latka...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A, zapomniałam wcześniej spytać - Lusia podeptała roczek?

    OdpowiedzUsuń
  4. Samodzielnie nie. Za rączki z mamusią, tatusiem, dziadkiem nr1, dziadkiem nr 2, babcią nr 1, babcią nr 2 oraz wujkiem. A Krzyś już chodzi sam?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, sam nie. Przy meblach, przy łóżeczku, za jedną rączkę, a druga trzyma mebel, to tak - ale za obie rączki nie chce, grzecznie dziękuje i siada na pupie, po czym dalszą część drogi przemierza na czworakach, u celu dopiero się podnosi. Nie prowadzam na siłę, widać musi sam dojrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  6. O, brawo, rozsądna mama! Nic mnie tak nie denerwuje, jak ten wyścig szczurów wśród mam maluchów, dotyczący osiągów brzdąca. Ja tez swojego dzięcięcia nie zmuszam, by rozwijało się podręcznikowo. Ma to robić po swojemu i kropka. Przynajmniej będę mieć pewność, że nie dostanie ciężkiej nerwicy przed ukończeniem drugiego roku życia.

    OdpowiedzUsuń