wtorek, 17 sierpnia 2010

Folklor biblioteczny

2 komentarze:

  1. Jak to wspaniale zajrzeć tu i znaleźć mnóstwo nieprzeczytanych wpisów!!! Ten podoba mi się szczególnie, bo "etatowi szaleńcy" bywają i u mnie. No i cóż... można albo zmienić pracę, albo się do nich przyzwyczaić... ;-)) Świetna scenka! Jak zawsze ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję:) Tych etatowych szaleńców to mi troche brakuje na urlopie. Dodają kolorytu codziennej pracy...

    OdpowiedzUsuń