No, to już ostatni zaległy komiks. Życzę Wam dobrej nocy i idę do łóżka z nową Funke trochę sobie powyciskać (choć nie jest ona taka obszerna, jak oczekiwałoby tego moje spragnione zacnej literatury serce i zwiotczałe muskuły. Pociecha, że to dopiero pierwszy tom). Pa!
Ja zawsze powtarzam znajomym, że praca w bibliotece pozwala mi utrzymać dobrą sprawność fizyczną:)
OdpowiedzUsuńTo się wie. Niewtajemniczeni niech zazdroszczą.
OdpowiedzUsuńKiedy mnie przyjmowali do biblioteki, lekarz medycyny pracy od razu mi powiedział: "ale niech pani pamięta, że więcej niż 10 kg dźwigać pani nie może". :)
OdpowiedzUsuńI trzymasz się zaleceń lekarza? :D
UsuńBo mi spokojnie zdarzało się dźwigać więcej:)
I mnie się zdarza, chociaż gdy to usłyszałam, to wydawało mi się, że w bibliotece dźwiga się niewiele... O naiwności! :D
UsuńBa. Włożyć na półki takie na przykład trzy "Lody" Dukaja. Uch.
OdpowiedzUsuń