Macie u siebie w bibliotekach takie cuda jak system zamawiania i rezerwowania książek przez czytelników? Uwielbiam ten żargon, w którym informuje się ludzi, że wróciła oczekiwana przez nich książka.
Hahahahahaha... Wspaniałe! Nasi czytelnicy nie mają tak dobrze. Nie informujemy ich telefonicznie, bo... biblioteka by wtedy zbankrutowała! Hahahaha... Uwielbiam porcję gackowego humoru od rana! Dzięki :)
W mojej bibliotece ojczystej tez nie informujemy telefonicznie. Ale w tej zastępczej owszem, rozpieszczamy czytelników, donosimy uprzejmie, że pięć dni czeka "Kochanek idealny", albo "Uwodziciel", a oni i tak przychodzą po dwóch tygodniach zdumieni, że jak to , książka już na półkę powędrowała, przecież oni ZAMAWIALI):)
Wcale mnie to nie dziwi. Ja pracuję w czytelni i w lipcu wypożyczyłam "na piękne oczy" i na weekend książkę pewnemu czytelnikowi. Przyniósł mi ją w grudniu. Na moje pytanie: "a wie pan, że pan ją wypożyczył w lipcu, a mamy grudzień?" usłyszałam odpowiedź (wypowiedzianą z szelmowskim uśmiechem): "ale ciągle ten sam rok!"... i zaniemówiłam :)))
bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, prezesie.
OdpowiedzUsuńPadłam :D
OdpowiedzUsuńHehehe :D
OdpowiedzUsuńHahahahahaha... Wspaniałe!
OdpowiedzUsuńNasi czytelnicy nie mają tak dobrze. Nie informujemy ich telefonicznie, bo... biblioteka by wtedy zbankrutowała! Hahahaha...
Uwielbiam porcję gackowego humoru od rana! Dzięki :)
W mojej bibliotece ojczystej tez nie informujemy telefonicznie. Ale w tej zastępczej owszem, rozpieszczamy czytelników, donosimy uprzejmie, że pięć dni czeka "Kochanek idealny", albo "Uwodziciel", a oni i tak przychodzą po dwóch tygodniach zdumieni, że jak to , książka już na półkę powędrowała, przecież oni ZAMAWIALI):)
OdpowiedzUsuńWcale mnie to nie dziwi. Ja pracuję w czytelni i w lipcu wypożyczyłam "na piękne oczy" i na weekend książkę pewnemu czytelnikowi. Przyniósł mi ją w grudniu. Na moje pytanie: "a wie pan, że pan ją wypożyczył w lipcu, a mamy grudzień?" usłyszałam odpowiedź (wypowiedzianą z szelmowskim uśmiechem): "ale ciągle ten sam rok!"... i zaniemówiłam :)))
OdpowiedzUsuńMistrz riposty we własnej osobie!:)
OdpowiedzUsuń