środa, 24 listopada 2010

Ziemniaczki

4 komentarze:

  1. No to se chłop strzelił samobója...!!! hahahahahahaha... Świetne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale za to ja teraz mam dylematy moralne podczas czyszczenia warzyw!:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe, pietruszka to nie mandragora!
    Na ostatnim obrazku te roześmiane ziemniaczki to urocze jak nie wiem co :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolałabym nigdy nie usłyszeć przedśmiertnego krzyku pietruszki, ani żadnego innego warzywa. A Mąż to mnie lubi wkręcać w takie akcje, jak na przykład duchowość tego co jemy. Ostatnio niemal doprowadził mnie do łez opisując przemyślenia królika, którego przeznaczeniem było posłużyć za posiłek naszemu dziecku.

    OdpowiedzUsuń