O właśnie! Najgorzej, gdy trafi się przeciwnik lepszy od bibliotekarza... A jeszcze, gdy wprowadzi go w zakłopotanie, to już w ogóle... :D Jedyne "pocieszenie" - to nie zdarza się tak często! hahahahahaha... Pozdrawiam!!
Jedyna rada - bezustanne samodoskonalenie. I niech każda kolejna porażka wzmacnia nasz mentalny biceps.
Takie małe, a takie przemądrzałe ;)
Ostrzegam bibliotekarzy - to dziecko istnieje naprawdę...
siedmiolatka mówiąca o psychologicznej głębi i afroamerykanach ? :)
trochę ją podkoloryzowałam, żebyście się bardziej śmiali.
udało się!
uff!
O właśnie! Najgorzej, gdy trafi się przeciwnik lepszy od bibliotekarza... A jeszcze, gdy wprowadzi go w zakłopotanie, to już w ogóle... :D Jedyne "pocieszenie" - to nie zdarza się tak często! hahahahahaha... Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńJedyna rada - bezustanne samodoskonalenie. I niech każda kolejna porażka wzmacnia nasz mentalny biceps.
OdpowiedzUsuńTakie małe, a takie przemądrzałe ;)
OdpowiedzUsuńOstrzegam bibliotekarzy - to dziecko istnieje naprawdę...
OdpowiedzUsuńsiedmiolatka mówiąca o psychologicznej głębi i afroamerykanach ? :)
OdpowiedzUsuńtrochę ją podkoloryzowałam, żebyście się bardziej śmiali.
OdpowiedzUsuńudało się!
OdpowiedzUsuńuff!
OdpowiedzUsuń