Nie napiszę, a przynajmniej nie tutaj. Gust jest rzeczą względną, a niniejszy komiks nie był rysowany z myślą o publicznej krytyce konkretnych tytułów:) Czepia się raczej ogólnego poczucia irytacji, która ogarnia osobę oczytaną (a śmiem twierdzić, że wbrew statystykom jest takich wiele), gdy staje w obliczu źle napisanej książki. Możecie podłożyć tu sobie własnych kandydatów na "czarne owce". Agnes, listę swoich "gniotów wszechczasów" mogę podesłać Ci na priva. Ale liczę w zamian na kilka nowych zdjęć Krzysia:))Pozdrawiam.
No to sobie podłożę te czarne owce. Ale wiesz, jakoś ta irytacja mnie omija, rzadko ją odczuwam, albo te naprawdę kiepskie książki mnie omijają, albo też nie irytacja, a niejaki wstyd i żałość za autora - że nie umie, biedak, pisać, no co zrobić, Bozia talentu poskąpiła, nic się nie poradzi, nic! ;) Przekoloryzowałam ciut, wiadomo, ale sens zachowany. Krzysia podeślę, mam super zdjęcie, co prawda mąż zabronił publikować, żeby nam dziecka opieka społeczna nie odebrała, ale na priwa mogę. A wygląda, jakby miał podbite oko, taaaka śliwa. Komar go ugryzł pod oko i zapuchł całkiem.
Co to za książka? Ciekawa jestem, bo może czytałam i mi się podobało... :P
OdpowiedzUsuńNie napiszę, a przynajmniej nie tutaj. Gust jest rzeczą względną, a niniejszy komiks nie był rysowany z myślą o publicznej krytyce konkretnych tytułów:) Czepia się raczej ogólnego poczucia irytacji, która ogarnia osobę oczytaną (a śmiem twierdzić, że wbrew statystykom jest takich wiele), gdy staje w obliczu źle napisanej książki.
OdpowiedzUsuńMożecie podłożyć tu sobie własnych kandydatów na "czarne owce".
Agnes, listę swoich "gniotów wszechczasów" mogę podesłać Ci na priva. Ale liczę w zamian na kilka nowych zdjęć Krzysia:))Pozdrawiam.
No to sobie podłożę te czarne owce. Ale wiesz, jakoś ta irytacja mnie omija, rzadko ją odczuwam, albo te naprawdę kiepskie książki mnie omijają, albo też nie irytacja, a niejaki wstyd i żałość za autora - że nie umie, biedak, pisać, no co zrobić, Bozia talentu poskąpiła, nic się nie poradzi, nic! ;) Przekoloryzowałam ciut, wiadomo, ale sens zachowany.
OdpowiedzUsuńKrzysia podeślę, mam super zdjęcie, co prawda mąż zabronił publikować, żeby nam dziecka opieka społeczna nie odebrała, ale na priwa mogę. A wygląda, jakby miał podbite oko, taaaka śliwa. Komar go ugryzł pod oko i zapuchł całkiem.