I dzięki Bogu za tych, którą ciemną stronę bibliotecznej lady reprezentują, bo inaczej nawet sympatyczni mali czytelnicy pożarli by mnie żywcem. ;)
Howgh:)
I dzięki Bogu za tych, którą ciemną stronę bibliotecznej lady reprezentują, bo inaczej nawet sympatyczni mali czytelnicy pożarli by mnie żywcem. ;)
OdpowiedzUsuńHowgh:)
OdpowiedzUsuń