Ze specjalną dedykacją dla Męża, który z cierpliwością (choć nie zawsze stoicką) znosi obnażanie szczegółów naszego pożycia domowego na łamach niniejszego bloga:)
Dopiero dzisiaj tu trafiłam i od razu przeczytałam wszystko! Rewelacja! A scenki z biblioteki... no cóż... w mojej bibliotece rozgrywają się prawie takie same! Hahahaha... Pozdrawiam! Będę tu zaglądać regularnie :)
Serdecznie pozdrawiam Męża, niezwyle ważną postać w Gackowej blogosferze :)
OdpowiedzUsuńNiech mąż wystawi koszulę na licytację internetową: krociowe zyski gwarantowane! ;-))
OdpowiedzUsuńNie pozwolę mu jej sprzedać, ona tez stanowi istotny element blogowej gackosfery... :)
OdpowiedzUsuńAgnes, Mąż oczywiście serdecznie dziękuje za pozdrowienia i czuje się dodatkowo zmotywowany, aby pozostać bohaterem komiksowym:)
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj tu trafiłam i od razu przeczytałam wszystko! Rewelacja! A scenki z biblioteki... no cóż... w mojej bibliotece rozgrywają się prawie takie same! Hahahaha... Pozdrawiam! Będę tu zaglądać regularnie :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że gackolandia zyskuje nowych sympatyków. Zapraszam do odwiedzania i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń