środa, 13 stycznia 2010

Statki

Należy uczciwie przyznać, że w kąpanie niemowląt w tym domu zaczyna stanowić nie lada wyzwanie...

2 komentarze:

  1. bierze się dzidzi brzuchem na dłoń, odwłok wsadza pod kran a druga ręką wecuje :)
    patent działa do czasu kiedy dłoń jest większa od brzucha :)
    oczywiście nie należy zabierac całkowicie dziecku przyjemności kąpieli, ale jak będzie starsze warto sprawdzać czy za pomoca prysznica nie powiększa wanny na całą łazienkę/mieszkanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no, pięciomiesięczniak to już za duży trochę na takie akcje z kranem. Widziałam to w szpitalu, pielęgniarki zadziwiały sprawnością w takim podkranowym myciu. Rachu-ciachu i cała sala była pełna czyściutkich, ale za to potwornie wrzeszczących noworodków. Sami się na to nie odważyliśmy w domu, Lunia początkowy była myta i płukana gąbką na materacyku (tego szczerze nie znosiła), a potem przyszła era wanienki (którą uwielbia). Za jakiś czas przyjdzie kolej i na prysznic, ale spuśćmy na to na razie zasłonę milczenia. Już teraz po myciu pomieszczenie łaziebne (jak widać na powyższym obrazku)przypomina żółtą łódź podwodną.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń