wtorek, 23 sierpnia 2011

Przybysz

Rozmawiamy, niby wiadomo o co kaman, ale trajektorie naszych rzeczywistości jakby się chwilami rozmijały. Przybysz bywa uparty. Za nic nie przekonasz go, że w Naszym Wszechświecie pewne sprawy wyglądają nieco inaczej...




2 komentarze:

  1. O jak to dobrze, że nie tylko ja mam do czynienia z takimi ciężkimi przypadkami! Od razu człowiekowi tak jakoś raźniej na duszy... ufff... kamień z serca! hahahaha...
    Jak Ty potrafisz ująć w kilku obrazkach i słowach to, czego opowiedzieć się da! Czapki z głów!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za uznanie:)Czasem mam wrażenie, że ten blog to moje osobiste katharsis. Mi tez robi się lżej na duszy, gdy pewne rzeczy tu wyrysuję...;)

    OdpowiedzUsuń